Ocena jest bardziej obiektywna albo bardziej subiektywna, postrzeganie i ocenianie filmu w odniesieniu do niektórych elementów z pominięciem ważności innych elementów filmu to cecha bardziej subiektywnego oceniania nie mająca żadnego istotnego znaczenia w merytorycznej, miarodajnej, bezstronnej dyskusji i polemice w opiniowaniu poziomu filmu w każdym aspekcie warsztatu filmowego.

Nie ma podstaw aby twierdzić że każda składowa filmu wazy tyle samo.
Nie ma żadnego "obiektywnego wyznacznika" którym należy się posługiwać oceniając filmy.

IMO charakteryzacja, scenografia czy inne elementy poboczne nigdy nie będzie warta tyle samo co fabuła, aktorstwo.

Możesz oceniać jak chcesz i używać do tego dowolnych kryteriów. Ale nie próbuj twierdzić że twoja ocena jest bardziej obiektywna a moje bardziej subiektywna, bo to niepoważne.

Nie rozumiesz różnicy miedzy bardziej obiektywnym a bardziej subiektywnym. W filmie nie ma mniej ważnych elementów , fabuła , scenariusz, scenografia, muzyka, gra aktorów , dialogi, tempo i zwroty akcji, narracja, zdjęcia, kostiumy, klimat obrazu, temat filmu ukazany na różne sposoby filmowego przekazu i wiele innych składowych tworzą film jako całość . Zwracanie uwagi na wybrane elementy filmu zgodnie z gustem , upodobaniami i oczekiwaniami danego widza ma związek z większym subiektywizmem w postrzeganiu kina i mniej adekwatną oceną w odniesieniu do poziomu filmu. Gdyby dla przykładu fabuła była najważniejsza , kino jako sztuka nigdy by nie powstała . Przez analogie w książkach fabuła jest najważniejsza a cała reszta to wyobrażenie czytelnika . W filmie niczego widz sobie nie wyobraża , bo wszystko jest ukazane, może natomiast interpretować i odbierać na wiele sposobów . Widz bardziej obiektywny i bardziej subiektywny to nie mój wymysł ani teza bez pokrycia to codzienność choćby w postach na Filmwebie. Niezależnie od kryteriów oceniania zawsze jedne opinie są bardziej obiektywne lub subiektywne od innych ., jednak tylko osoby bardziej obiektywne dostrzegą różnice , osoby bardziej subiektywne wszystkie kwestie w odniesieniu do zagadnienia oceniania sprowadzają do gustu , upodobań , zapatrywań i subiektywnych odczuć bez brania pod uwagę opinii adwersarzy. Osoby bardziej obiektywne nigdy nie ignorują innych opinii i postrzegają filmy w szerszym wymiarze niż własny gust. Gdy dla przykładu widz argumentuje swoje uwagi i opinie wobec adwersarzy spostrzeżeniem że każdy ma inny gust i stąd duże różnice w ocenie, nie ma wątpliwości , taki widz jest bardziej subiektywny.

Klasyka. "Ja jestem obiektywny, a ty się nie znasz". :D

Kolejny raz mylisz pojęcia . Nikt nie jest obiektywny tylko bardziej obiektywny albo bardziej subiektywny w postrzeganiu i ocenianiu czegokolwiek. Duża wiedza na temat kinematografii , filmów nie jest równoznaczna większemu poziomowi obiektywności u krytyka i brak owej wiedzy nie jest tożsamy większej subiektywności u laika. Nie ignoruj opinii innych , adwersarzy, czytaj recenzje przed lub po oglądaniu filmu , nie trzymaj się skostniałych poglądów co jest ważne w filmie co nie warte uwagi, nie skupiaj się tylko na własnych odczuciach, w miarę możliwości oglądaj więcej niż jeden raz, jest bardzo wiele recept na rozwijanie percepcji postrzegania filmów w szerszym wymiarze. Kino jak każda sztuka jest z natury subiektywna, każdy widzi co innego w tym samym obrazie i dlatego ocenianie filmu w całości nie tylko w odniesieniu do własnego gustu i upodobań ma sens i daje możliwość do racjonalnej , merytorycznej i bardziej miarodajnej dyskusji bez wzajemnego pouczania i ignorowania opinii innych widzów. Najprostsza metoda na bardziej obiektywne ocenianie filmu opiera się na analizie warsztatu filmowego. W skali 10 punktowej ocenia się 10 elementów filmu np. fabuła , scenariusz, scenografia, charakteryzacja i kostiumy, muzyka, gra aktorów , tempo i zwroty akcji, klimat, atmosfera obrazu, zdjęcia, sposób filmowania, temat filmu i sposób ukazania w odniesieniu do umownego gatunku filmu. Najniższa ocena każdego elementu to 0,1 punktu , najwyższa 1 punkt. Po obliczeniu najniższa ocena to 1 [0,1 razy 10 ] najwyższa 10 [ 1 razy 10 ]. Jeśli ktoś potrafi może dodatkowo oceniać inne aspekty filmu jak reżyseria, montaż . Jeśli oceniający potraktuje poważnie taką zabawę w ocenianie , jego ocena zawsze będzie bardziej obiektywna niż subiektywna. Nie ma uniwersalnej metody miarodajnego oceniania filmów , jednak analiza filmu oparta na proporcji daje większe możliwości bardziej obiektywnego postrzegania i oceniania filmu.

Koneserem czy też nie, trzeba powiedzieć sobie wprost, że ta część Anabelle nie ma po prostu żadnego klimatu. Film do bólu schematyczny i w zasadzie przewidywalny w każdym momencie. Jedyne straszaki to jump-sceny, którymi jest naszpikowany. No i w sumie tyle. Generalnie film zasługiwałby na jakies 4/10 ale odjąłem jedną gwiazdkę za głupotki i brak konsekwencji. Szczególnie wkurzyło mnie to, że demon kompletnie za nic miał wszelkie modlitwy, krzyże itp. i mordował wszystkich po kolei. Kłóci się to z obrazem opętań i działania złych duchów

Anabelle narodziny zła jak każdy średni horror jakiś klimat ma, może nie zbytnio mroczny czy przytłaczający niepokojem na pewno nie sielankowy ani pogodny. Utarte schematy filmowe w żadnym wypadku nie stanowią wady obrazu, tak jak zupełnie niezrozumiałe i nieprzewidywalne fabuły w horrorze nie stanowią zalety. Demon nie atakował po odprawieniu egzorcyzmów przez lata i ujawnił ponownie swoją obecność po przybyciu do domu sierot. W odniesieniu do realnych sytuacji w kwestii nawiedzonych domów w tym horrorze nie ma żadnych wymyślonych bzdur na potrzeby filmu , co jest istotnym plusem fabuły.

Nie zgodzę się. W wierze chrześcijańskiej, jak również i w utartym obrazie opętań, istota demoniczna nie może wręcz lekceważyć rzeczy boskich - poświęconych. Dlatego też egzorcyzmy działają. Nie pamiętam o co mi tu chodziło ale generalnie uznałem że troche bzdurki - zabij nie pamiętam dlaczego

A czym niby jest 6 zmysł jak nie horrorem? xD
Błagam najpierw dowiedz się co zawiera się w ramach gatunku...

Ty deb.... szósty zmysł nie jest horrorem ale żal

zna sie gosc. to dobre filmy, ktore poleca. co do anabelle poczatek zdecydowanie wyczuwa sie wtornosc i odtworczosc schematow.

damn, dac komus pare sugestii w internecie i juz sie przypieprzy jakis burak ze to ''nie prawdziwe kino''.

"Amityville" jeśli tak to tylko pierwsza część, następne moim zdaniem przeradzają się w sci-fi pozbawione klimatu. "Duch" to bodajże mój pierwszy obejrzany horror za młodu, wspaniały i dla mnie niesamowicie sentymentalny, jak najbardziej polecam, "Lśnienie" także, horror inny niż wszystkie, wpływający na psychikę.. mam nadzieję, że kiedyś jeszcze powstanie coś, co równie mocno pozostawi gęsią skórkę po seansie. Odnośnie tych nowszych - zarówno "Wizyta", jak i "Babadook" to dobre filmy, godne polecenia, choć drugi w mojej opinii wywołuję lepszy obraz już po spektaklu, jest bardziej równy i bardziej przypadł mi do gustu. Odnośnie "sprzeczki" - wiele filmów jest naprawdę ciężkich do jednoznacznej segregacji, choć i takowe "Zmierzchy" są nazywane horrorami, więc są poważniejsze wykroczenia w tej dziedzinie od "Szóstego zmysłu". Pozdrawiam ;)

Dokładnie,tak,jak piszesz-"Amityville"-tylko pierwsze. Fajne podsumowanie. Również Pozdrawiam.

Lśnienie człowieku nie było aż takie dobre... ja bym mu dał ocenę 6

Polecam " The Witch". Żadne z wymienionych tu powyżej nie mają żadnego podejścia tu do tej pozycji, oprócz " Lsnienia " Kurbica rzecz jasna

Całkowicie się z tym zgadzam.

Thanks.

Prawda! Mimo, że owszem, momentami się bałam, bo zwyczajnie jestem bojaźliwa, to w niektórych scenach chciało mi się śmiać, bo były zwyczajnie tandetne:)

:)

zgadzam sie, slabiutko było, chyba bardziej wytraszylo mnie to jak Linda strzelila ta pilka z pistoletu niz ta cala lalka.

Dokładnie

slabiutko to masz sily osle

ja masz 15 lat to moze Tobie bylo to straszne dla mnie nie

ja mam 26 l po 1 po 2 ja sie nie boje zadnego horroru ale ogolnie ten byl sztrazny dla ludu osle i masz sie bac jazysz

dowidzenia

nara

nie gadaj z herculesem, bo to zwykły troll

Ja akurat ogladam duzo horrorow zarowno starszych i nowszych a ten bardzo mi sie podobal. Jedynka za to srednia. Takze naprawde roznie bywa i nie ma sensu obrazac ludzi ktorzy uwazaja inaczej. Mialam obejrzec kawalei filmu (byl juz w necie, a obejrzalam caly ciagle z zainteresowaniem. Wysoka ocena tym bardziej ze ostatnio malo co ciekawego wychodzi... No ale nawet gdyby ciagle wychodzilo to mysle ze co najmniej 6 bym i tak dala a tak 8. Nie smialam sie na tym horrorze jak na niektorych i swietnie mi sie ogladalo. Fabula moim zdaniem w porzadku.

Stare klasyki horrorow tutaj podane sa swietne, ale ile razy mialabym je ogladac? :-) One sa takie znane ze wiekszosc osob juz widziala je pare razy w tym ja.

Między innymi dlatego nazywane są Klasykami:)

Moze i tak ale dla mnie ten film i tak jest na plus w porownaniu do innych co teraz wychodza.

Co, kto lubi:)

Dokladnie :-)

strasznie się boję horrorów "Trudne Sprawy" , "Dlaczego ja" oraz tym podobnych "produkcji" hmmm właściwie po tych "horrorach" wpadam w "Szał" wiem , że piszę na temat.....

Każdy ma inny gust. Zrozum. Twój komentarz jest płaski jak klata 6-Scio latki. Nie narzucaj innym co mają oglądać, bo dla większości może ty się nie znasz :)

-Fakt, są Gusta i guściki.
-Wyraziłem wyłącznie swoją prywatną opinię, do której mam pełne prawo i nikomu nic do tego. "Płaski jak Klata 6-latki?"-bardzo to merytoryczne było i zupełnie nie płaskie....
-Niczego nikomu nie narzucam. Gdzie ty to w mojej wypowiedzi znalazłeś?!
-Anabelle to wtórny, miałki, filmopodobny produkt. Rozumiem, że komuś może się podobać-nie ma sprawy, ale chciałem przestrzec tych którzy nie widzieli, zeby nie marnowali cennego czasu, to wszystko. Czy skorzystają z tej rady-ich sprawa.

Filmy które wymieniłeś może i są klasykami, może i są klimatyczne, ale już nie są straszne. Zresztą jako takim klasykiem można nazwać jedynie Amityville, Lśnienie i Ducha. Chociaż akurat fenomenu Lśnienia nie rozumiem, ale tutaj pewnie w wielkiej mierze zasługą jest Jack Nicholson. Tak czy inaczej kompletnie się z Tobą nie zgodzę. Rzadko można trafić na dobry horror, to fakt, ale w ostatnim czasie trochę ich powstało, z tych które mi się podobały to Obecność 1 i 2, Paranormal Acitvity, ale tylko jedynka, Egzorcyzmy Emily Rose, Kiedy zgasną światła, Ciemność (już dość stary) no i Annabelle: Narodziny zła. Na przykład Duch może i straszył w latach 80, ale teraz? Teraz to jest bajka z kiepskimi efektami specjalnymi. Te starsze horrory już nigdy nie będą tak straszne, jak w latach gdy wychodziły. Można je oglądać z sentymentu, ale polecać jako "dobre horrory"? Wybacz, ale nie. I nie jesteś od tego, aby odradzać tutaj komukolwiek obejrzenia tego filmu. Każdy ma swój rozum.

Zacznę od końca-nie chcę być niemiły, bo generalnie miły ze mnie człowiek, ale wybacz-nie Ty będziesz ustalać "od czego ja tu jestem" Powtórzę-wyraziłem swoją opinię, do której mam święte prawo, a w ramach mojej opinii odradziłem ten film innym-właśnie Odradziłem , a nie zakazałem oglądania. Czujesz różnicę? Zakazywać to sobie faktycznie bym mógł (np. psu szczekania ,gdybym go miał, co też byłoby bez sensu) Niczego nikomu nie narzucam, co najwyżej podpowiadam, a że sporo widziałem i podobno się trochę na kinie znam (tak twierdzą niektórzy,choć i oni i ja mogą się mylić) to też wydałem swój ,w tym wypadku negatywny osąd. Aż dziw, że muszę tłumaczyć takie oczywistości.
Co do stare klasyki versus nowe pozycje-rozumiem, że nowe jest zawsze lepsze niż stare, bo jest nowe-jeśli, tylko stosować takie kryterium, to faktycznie wszystkie klasyki można wyrzucić do kosza i podniecać się np. Anabelle i uważać ją za nowatorskie dzieło sztuki filmowej. W mojej wypadku to niemożliwe-widzialem dziesiątki lepszych horrorów niż Anabelle, z których zresztą owa Anabelle niemiłosiernie zżyna. I tyle w temacie.

Nadal nie rozumiem, po co w ogóle odradzać. Każdy sam powinien obejrzeć i wyrazić opinię, bo te Twoje odradzanie jest zero warte. Tak, rzeczywiście wymieniłeś te "dziesiątki" lepszych horrorów od Annabelle :D dobrze, że większość ma swoje rozumy i mało kto słucha tak "wartościowych" rad.

Wolna Wola. Są tacy, którzy zgadzają się z moją opinią. Szanuje i tych i tych:) Pozdrawiam:)

jezu ja za to nie rozumiem, po co zakazujesz ludziom odradzania czy polecania filmow, każdy tutaj jest rownym widzem ma swoje konto i każdy może napisac to co chce czy tego chcesz czy nie. tracisz na tym filmwebie czas tylko, bo moim zdaniem filmweb jest wlasnie po to by przeczytać rozne opinie o filmach. jak Cie to tak bardzo urazilo ze ktoś ten film odradza to wyjdz i nie czytaj

Fan horrorów? Zapraszam do grona znajomych. Chętnie obczaję co tam ciekawego polecasz oprócz tych filmów które podałeś w tym temacie jakonprzykłady, a i ja mogę coś fajnego podsunąć

Raczej fan dobrego kina (w tym dobrych horrorów:)

No to jst nas conajmniej dwóch

A co byś polecił gościu z mniej znanych horrorów? Rocznik dowolny. Nie muszą to być jakieś wybitne filmy, ale żeby chociaż zaintrygowały.

Wyżej wymieniłem już kilka. Nie wiem, co lubisz, każdy ma inne preferencje, poza tym horror , horrowi nierówny, na pewno też sporo widziałeś. Wymienię, jakie mi w tej chwili przychodzą do głowy,i te znane i mniej znane. Większość zapewne widziałeś, ale może trafią się ze dwa tytuły, które cię zainteresują. Głównie starsze tytuły:
1. "Noc Żywych Trupów (remake z 1990!)
2. "Mucha"
3. Seria "Martwe Zło" i "Armia Ciemności"
4. Świetny "W sieci Zła",(choć to bardziej thriller niż horror)
5. "Coś"
6. "Śmiertelnie Mroźna Zima" (bardziej thiller)
7. Stara seria "Koszmar z ulicy Wiązów"(najlepiej części 1,3,4,5)
8."Carrie(1976)
9."Ukryty Wymiar"
10. "Wstręt"
11. "Dziecko Rosemary"
12. "Ostatni dom po lewej"
13. "Reanimator" (slasher na wesoło)
14. "Hellreiser"(jedynka)
15. "Amerykański wilkołak w Londynie"
16. "Inwazja Porywaczy Ciał" (1993)
17. "Frankenstein"(1994 z De Niro)
18. "Dom woskowych ciał"
19. "Helloween" (1978)
20. "Mgła(1980)

Dzięki. 4 tytuły podpasowały.

Super. Pozdro.