Zaczne od razu od swojego aktorskiego guru... Leonardo! Często i gesto barwnie ubieram w słowa zachwyty nad nim, czesto dla draki, dla kolorytu. Tu bede powazny :) Już wiem dlaczego każdą jego role oceniam na arcymistrzowską. Dlaczego jest dla mnie tak wielki w tym fachu.. Obejrzenie ponowne tego filmu odpowiedziało mi na to pytaanie. Bo to jest po prostu talent jaki sie rodzi raz na xxx lat, to jest urodzony AKTOR. Leo zaskarbił sobie od 2002 i dalej miliony kibiców jego warsztatu. Ale wielu zaslepionych nagonką zazdrosci po "Titanicu" nie dostrzegała tego co on robił przed, za młodu - on juz przed 97' powinienmiec ze 3 oscary na koncie... Przecież to jest ten sam mistrzowski level co pozniej. Kurka, pomyslec że to był "debiut" przy DeNiro?! NIewiarygodne...

Wracajac do filmu - z "8" na "9". NIebywały urok i klimat filmów własnie z początku lat 90', jak wspominałem - aktorstwo totalne - pojedynek DiCaprio z De Niro efektywnością i efektownością przypominał najbardziej zacięte mecze Federera z Nadalem czy Messiego z C.Ronaldo. Poza tym, piekne zdjecia, muzyka,scenariusz miał rece i nogi, film cudowny :))

Lata 80'-90' dla filmu, to DLA MNIE coś co sie juz w kinematografii nie powtórzy... Nie da sie do tego wrocic :( Na szczescie stare klasyki wciaż są i czasami jednym kliknieciem mozemy do nich wracać - niczym wehikułem czasu :))