- "zmutowane" goryle
- przez wieki świątynia sobie stała i nagle jak przybyli to się wszystko zawaliło
- laser - czyli czysta głupota
- do aktorstwa też się można przyczepić
to ja dodam od siebie:
- wydeptane ścieżki w dzikiej dżungli,
- Tim Curry niczym panienka z zespołem napięcia (już tam sobie dopiszcie jakiego)
- gadająca małpa skacząca ze spadochronu ze swoim panem (po bananach ze środkiem usypiającym)
- Laura niczym Lara Croft Tomb Rider (może była jej matką?)
- na końcu zawala się ziemia chyba połowy Afryki
- strzelanie z samolotu racami w kierunku pocisków z chirurgiczną dokładnością
i inne...