Świetny, solidnie wykonany i przemyślany horror sci-fi. Nie lubię ocen liczbowych, ponieważ często są wyliczone na podstawie średniej mocno subiektywnych ocen, wystawianych przez osoby, którym dany film nie przypadł do gustu.
Wykreowane postaci nie są ani plastikowe, ani drewniane - w sam raz. Pomysł na fabułę oraz jego realizacja stoją na wysokim poziomie. Jedyne, do czego mam zastrzeżenia to zbyt płytkie potraktowanie paru wątków. Przez to kiedy skończył się film, czułem lekki niedosyt. "Już? Ale ja chcę więcej!". Nie podobały mi się również ujęcia kamerą o innej prędkości nagrywania. Ale to już kwestia indywidualna.
Polecam film, głównie fanom gatunku oraz tym, którzy nie boją się odejścia od konwencji i trendów.
Podzielam Twoje zdanie. Dla mnie ten film był lepszy niż "Avatar" (czyli Pocahontas w kosmosie w 3D) i "Prometeusz" (czyli jak zabić franczyzę "Obcego").
Również podzielam zdanie. Solidny film, scenariusz ciekawy w połaczeniu z Elizjum daje logiczna całość. Jednakże moja ocena oscyluje bliżej 7, jakies 7,25
Dlaczego niedoceniony? Ma średnią 7,0 przy niemal 40tys. głosów to źle? Choć to prawda, że nie ma się co sugerować tymi cyferkami.
Również zgadzam się z opinią autora wątku. Z jednym wyjątkiem - niedopowiedzenie niektórych wątków było wg mnie dobrym posunięciem. Otwarte motywy pobudzają wyobraźnię i zmuszają do myślenia. Czasami nawet do wewnętrznej walki z budowanym przez własną umysł obrazem rzeczywistości w poznawanym uniwersum. Nie wszystko jest takie na jakie wygląda! Dodatkowo z uwagi, że jest to film z gatunku s-f, należy brać pod uwagę poprawkę na elementy, które dzisiaj mogą wydawać się nieprawdopodobne, a w tak dalekiej przyszłości powinny być jak najbardziej możliwe.
Dla sceptyków polecam przeprowadzenie świetnego testu na "otwartość umysłu" - powieść "Perfekcyjna niedoskonałość" Jacka Dukaja. Po przeczytaniu tej genialnej wg mojej skromnej opinii książki, rzeczy niemożliwe wydają się być jak najbardziej w zasięgu człowieka przyszłości.
Fabularnie - klęska na całej linii. Począwszy od zdradzenia istoty filmu już na samym jego początku, co wybaczcie ale w horrorze (wszystko jedno jakim) niemal nigdy nie jest dobrym pomysłem. Po drugie cały film opiera się na bieganiu wśród jakichś mutantów, którzy mimo iż statek leci już niemal 1000 lat wciąż mają co żreć (60 000 ludzi to jednak nie aż tak znowu dużo, szczególnie że część z nich to już... mutanci). Ponadto część załogi, czy pasażerów jakimś cudem mimo że budzi się z hibernacji z objawami kompletnej amnezji i słabi są jak dzieci przeżywają polowania bladych kanibali, ba! Nawet umieją się przed nimi schować i sami uskuteczniają sobie kuchnię rodem z Haiti... Wszystko to głupawe do bólu i nieprzekonujące. Rozumiem za to porównania tego filmu do Event Horizon. Wystarczy uświadomić sobie, że kształt okienek w kapsułach hibernacyjnych jest niemal identyczny do tych w E.H. Podobnie krój pisma użyty do opisywania tychże kapsuł nazwiskami hibernowanych w nich ludzi. Żenujące. Tu jednak moim zdaniem analogia z wspomnianym tytułem się kończy. Ale że ludzie często tylko widzą, nie rozumiejąc głębszych treści, to i film ma przyklejoną łatkę "podobny do Event Horizont". Bo podobnie wygląda... Szkoda Denisa Quaid'a, bo pomimo iż starał się jak mógł obronić ten tytuł, to jednak z powodu zbyt wielu niedociągnięć samego scenariusza, jak i zbyt mało istotnej interakcji jego bohatera z pozostałą częścią obsady nie miał na to najmniejszych szans. Film na prawdę słaby, choć temat miał bardzo duży potencjał na stworzenie czegoś ponadczasowego. Szkoda. Oczywiście to tylko moja subiektywna ocena. Kto chce niech sam się przekona czy mu to widowisko "pasuje". Ja obejrzałem bez najmniejszych emocji. Moje wrażenia? Po prostu żadne.
Niekiedy sie zastanawiam czy ja bylbym tak dobrym rezyserem/scenarzysta czy Oni sa tak slabi ? Skoro film juz jest przed premiera nazwany HORROREM sci-fi oczekuje od niego chociaz minimum napiecia i grozy . Ciemny opuszczony statek jest tak wdziecznym produktem do stworzenia wielu przerazajaccych scen .Tutaj nie liczac swietnie wykonanych przeciwnikow , dobrej scenografii i kostiumow podpartych swietna obsada nie dostajemy nic innego . Jezeli ktos tego filmu nie ogladal niczego nie traci .. a jezeli ogladal jest troszke tak ze stracil czas spodziewajac sie projektu godnego ridleya scotta 2.0
Dobry film, to prawda. Ciekawe jest to jak szybko człowiek może się zdegenerować i upaść do rangi kanibala. Co prawda ograniczone racje żywnościowe z pewnością utrudniałyby w rzeczywistości rozmnożenie się ich do tak dużej populacji.
Wiesz o to chodzi z ocenami... są MOCNO subiektywne, w gruncie rzeczy, nie ma obiektywnych opinii