Za co te złote maliny ja się pytam?."Trylogia'' Rambo to jedne z najlepszych filmów akcji a tu zonk
w postaci tych dennych nagród.
Nigdy nie sugeruj się nagrodami. Kieruj się zasadą: "Obejrzyj, oceń sam, nie patrz na zdanie innych".
Dokładnie. Wszystkie części bardzo mi się podobały i mnie też rażą w oczy te złote maliny zważywszy że ta seria naprawdę niesie za sobą przesłanie. Mam jednak gdzieś tych co przyznawali nagrody, liczy się moje zdanie.
Wlasnie, liczy sie to, ze jest mnostwo osob, ktorzy uwazaja tak jak My, fani, ktorzy potrafia docenic genialnosc danej produkcji, olac reszte ;) Pozdrawiam ;)
Tak samo skrzywdzili Briana Thompsona z ''Cobry'' którego genialna rola ''Night Slashera'' najbardziej zapadała w pamięci widza.
Za co? No nie trudno się chyba domyśleć. Z tym, że są pełne "groteskowej absurdalności" (że sobie pozwolę użyć takiego eufemizmu) i po prostu głupie - zgodzi się myślę każdy. Oczywiście w tym gatunku nie jest to zdecydowanie jakiś specjalnie ciężki zarzut - ale jednak już to, że są zwyczajnie nudne, szczególnie dwójka - stanowczo tak. Stąd takie, a nie inne werdykty.
Co innego jedynka. Dziwi Was brak jej obecności na tej liście "nagrodzonych"? Bo mnie osobiście ani trochę. Byłbym wręcz zdziwiony, gdyby w obecności takich tuzów jak dwójka i trójka się tam pojawiła. Pierwsza część to zupełnie inny film i inny poziom. Ale to zdaję mi się także oczywiste.
Pomimo tego - przede wszystkim ze względu na sentyment - nawet tym małym gniotkom dałem po czwórce, zatem w ostatecznym rozrachunku nie są bynajmniej aż tak bardzo złe.
Ilu jest ludzi, tyle będzie ocen - to normalne. Ja uważam jedynkę za najlepszą część całej serii "Rambo". Ukazany problem, bo taka jest prawda - człowieka, który walczył za kraj. Którego jedynym zajęciem, "hobby", pracą, rodziną jest ... wojna.
Ale wracając do trzeciej części. Dobry film akcji, ale to już nie to, co było wcześniej (szczególne odwołanie do 1. części).
Widać tutaj jednak wielką zażyłość, wręcz przyjaźń na śmierć i życie między Rambo a płk. Trautmanem.
Dobrze się oglądało, lecz oceniam go na 5
Oczywiście cała seria Rambo stawiam wysoko, lecz trzecia część nie pokazała mi tego, co chciałbym bardzo zobaczyć, szczególnie po dwóch pierwszych częściach. Nie skreśla to jednak całkowicie całej serii, do której zachęcam osoby, które nigdy nie oglądały lub oglądały tak na opak.
"Rambo". Ukazany problem, bo taka jest prawda - człowieka, który walczył za kraj. Którego jedynym zajęciem, "hobby", pracą, rodziną jest ... wojna."
Ale...poruszanie tej "prawdy" w filmie to może....10% tego filmu! Trochę wskazówek na początku i .... 5 minutowy, wyjaśniający wszystko monolog Stallone'a na końcu. Dopiero tam, jakby się opamiętali i stwierdzili..."O kurde, trzeba poruszyć problemy społeczne", bo tak... przez większość filmu to jest AKCJA.
Pokazywanie jaki Rambo jest zajebisty (jak sam ich załatwia, jak ten wojskowy co chwila nim straszy jaka to maszyna do zabijania).
I tylko parę zdań z ust psychopaty szeryfa na początku filmu i końcowy monolog Rambo na końcu... PORUSZAJĄ TEN PROBLEM/PRAWDĘ o której mówisz.
TAKI SAM sc hemat, zastosowano w Rambo II. Też... akcja, akcja, akcja, akcja... AHA, a filmie to chodziło nam o problem społeczny związany z pozostawionymi w Wietnamie jeńcami. :D TAKI SAM schemat.
I Rambo III również chodziło o "PROBLEM SPOŁECZNY" jakim jest los i afgańczyków. O co chodziło bojownikom. Jak tam jest ciężko. To był problem społeczny filmu ale...większość czasu to.. AKCJA, AKCJA, AKCJA, AKCJA.
Tyle, że w moim indywidualnym odczuciu, to o problemie społecznym (czyli wątku pobocznym serii Rambo ;)) w TRÓJCE POŚWIĘCILI NAJWIĘCEJ CZASU "ANTENOWEGO".
Ale wracając do trzeciej części. Dobry film akcji, ale to już nie to, co było wcześniej (szczególne odwołanie do 1. części).
Akurat trzecia odsłona filmu jest w mojej opinii raczej przeciętna, tym niemniej ze Złotymi Malinami to spora przesada. Faktem jest, że ludzie odpowiedzialni za wręczanie tych nagród uwzięli się na Sly'a, z uporem maniaka nominując jego filmy do tych "nagród". Ale jeśli o 1989 rok idzie, to "wygrał" też przecież niezły film - "Koktail" z Cruisem.
Zgadzam się z tobą też mnie to irytuje kiedy widzę że tak świetne filmy jak Rambo czy Rocky otrzymały złotą malinę,dla mnie to klasyka i zastanawiam się kto wybiera te filmy rozdając te nagrody.
Jaka reszta świata ? skoro te filmy są tak wysoko ocenione,znaczy że spore grono osób podziela moje zdanie.
Pamiętaj, że ci goście nominowali też Kubricka za Lśnienie. Ostatnio te maliny trochę zyskały na wartości, bo w końcu się dobrali do tego pętaka Sandlera - ale na te "nagrody" z lat 80. to trzeba lać i tyle.
Akurat Stallone w latach 80. był takim Sandlerem. "Rocky", "Pierwsza krew", później dekada syfu i ostatnio powrót do formy.
spróbuj ocenić ten film jak gdybyś nigdy o nim nie słyszał i jak gdyby ten film nie był tym czym jest i będzie dla pokoleń ;)
zlote maliny wymyslili tylko po to zeby zalosne hejterki mialy uzasadnienie swoch wypowiedzi
Maliny to nic innego jak dzisiejsi hejterzy filmów Superhero. Wtedy w latach 80, 90 na Malinach głównie krytykowano filmy akcji które w tamtych czasie były uznawane przez różne grona za klase b, teraz krytykuje się Superhero bo przecież to nie może się nikomu podobać.
Sly ma gdzieś złote maliny, jak by na to patrzył to już dawno by w domu siedział, to mi się w nim podoba mimo wlielu złotych malin on dalej brnie do przodu a wielbiciele kina akcji go uwielbiają.
Zgadzam się z Autorem.
Mimika Stallone, świetne sceny z helikopterami i akcja.
W swoim gatunku, klasyk.