Powolne i kameralne kino drogi. Fabuła jest powszechnie znana, więc siłą rzeczy mało tu suspensu. Ale rzecz jest świetnie zagrana przez Costnera i Harrelsona, ukazuje inną perspektywę znanej historii: z punktu widzenia strażników Teksasu, którzy w filmie "Bonnie i Clyde" ukazani zostali jako tchórzliwi, niekompetentni i godni pogardy - zresztą taka opinia jest ogólnie bardzo popularna. Twórca "The Highwayman" oddaje szacunek stróżom prawa, skupia się na moralnych aspektach polowania i stawia niewygodne pytania widzom:
Recenzja: http://kulturacja.pl/2019/03/recenzja-the-highwaymen-netflixa/
Dobrze się oglądało. Dawno temu widziałam "Bonnie i Clyde" z Dunaway i Bettym, bohaterowie byli przedstawieni z perspektywy odbioru przez im współczesnych ludzi. Jako ludzie odważni, fajni, prawie jak Robin Hood, a stróże prawa jako nieudacznicy. Tutaj mamy odwrotną sytuację. Bonnie i Clyde są bezlitośni, okrutni a 2 stróże prawa całkiem inteligentni ;) Uważam, że to jeden z lepszych filmów Netflixa.
Widać, że Netflix poważnie podszedł do tematu. Film naprawdę bardzo dobry, jeden z lepszych na tym portalu. Świetna gra aktorów. Autorzy filmu nie robili wody z mózgu widzom, jak w Bonnie & Clyde, który nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością i prawdziwym charakterem przestępców przedstawionych w tamtym filmie.
Nie bardzo zrozumiałem, dlaczego w oczach mieszkańców Bonnie i Clyde byli bohaterami? Przecież poza obrabianiem banków, mordowali niewinnych ludzi.
Wielki kryzys. Wielka frustracja, bieda i nienawiść do estabiszmentu, bankierów i stróżów prawa. Potrzeba posiadania własnych bohaterów ludowych na miarę Robin Hooda i Janosika.
Pelna zgodna, bardzo solidna porcja kina w starym stylu, gdzie fabula ma znaczenie i nie ma efektow specjalnych, mocne 7,5 u mnie.
uważam bardzo podobnie- duet Costner / Harrelson, prezentuje się dużo ciekawiej niż nowszy film Netflixa z duetem De Niro / Pesci
O tym samym pomyślałem. Klimat w starym, dobrym klimacie filmów drogi i pościgów. Thelma & Lousie, Badlands itp. Idealne tempo, znakomita gra aktorska. Film, nie męczy nadmiarem akcji, czy efektów, toczy się raczej powoli, jak życie na prowincji, która jest tłem ukazanych wydarzeń, ale mija szybko. Oby więcej takich perełek.