To trzeba podkreslic - film jest mocno komediowy. Obejrzalem pierwszy odcinek i zobaczylem
przezabawna walke w stylu karate, zrobiona jak w amerykanskich parodiach, kilka scen
ewidentnie "wyglupionych" (powitanie na lotnisku), no i tego Indianina - ochroniarza, ktory
wszedzie lazi za swoim szefem.
Jednoczesnie czesc kryminalna historii dosc powazna.
Brawo, tak 90 % widzów odebrała serial śmiertelnie poważnie i strasznie go skrytykowała. Niesłusznie zresztą.
To jeszcze garść cytatów dorzucę:
- Jak się pani nie zamknie, to ja to ogłoszę w prasie!
- Zdaje sie, ze sie troche spoznilam?
- Tylko godzinke!
- Hollywood, idioci, filmowcy!
- Pan nie wie, jakie cuda moze zdzialac wspolczesna kryminalistka
- Co pan ma na mysli?
- Co on ma na mysli? Tylko to, co powiedzial!
- Odruchowo to ja wszystkich was tutaj podejrzewam!
- No curwa, ale kyrk!
- Dosłownie kieliszek!
- I ja nie siedze w kieszeni, ale na fotelu. Tu! I nie na drzewie, tylko w komendzie!
- Kto to?
- Jakaś pomyłka. Mariusza porwali. Śpij!
- Jakiego Mariusza?
- Naszego Mariusza.
(Bohater o swoim rozwolnieniu)
- To jakas zasrana sprawa.
- Mam jeszcze dwie rolki. Wystarczy?
- Zobaczymy, jak sie sprawa rozwinie.
(i dalej)
- Trzeba mu dac węgiel, bo pruje z chłopa jak z ruskiej pepeszy.
Potwierdzam. Serial właśnie specjalnie został robiony tak, aby było w nim nieco satyry i groteski i to dało fajny efekt.